Zadzwonił „wnuczek”
Wczoraj do dwóch starszych mieszkanek Lublińca zadzwonił „wnuczek”, prosząc „swoją babcię” o pożyczkę. Kobiety mogły stracić kilkadziesiąt tysięcy złotych. Policjanci apelują o ostrożność.
Wczoraj do dwóch starszych mieszkanek Lublińca zadzwonił „wnuczek”, prosząc „swoją babcię” o pożyczkę. Kobiety mogły stracić kilkadziesiąt tysięcy złotych. Policjanci apelują o ostrożność. Przed 11.00, do 88-letniej mieszkanki Lublińca zadzwonił mężczyzna, który przedstawił się jako jej wnuczek i poprosił o pożyczenie 23 tysięcy złotych. Oszust tłumaczył, że dokonał przedpłaty i w razie nie dokonania kolejnej wpłaty, straci wpłacone wcześniej środki. Kobieta wstępnie zgodziła się. Sprawdziła jaką kwotą dysponuje i........zadzwoniła do swojego wnuka. Okazało się, że prawdziwy wnuczek nie dzwonił wcześniej do babci z prośbą o pożyczkę. Podejrzewając próbę oszustwa, kobieta powiadomiła Policję.
Do kolejnej 80-letniej „babci”, wnuczek zadzwonił kilkanaście minut później. Tym razem miał wypadek samochodowy i potrzebował aż 40 tysięcy złotych. Kobieta wypłaciła już pieniądze ale przed ich wręczeniem, skontaktowała się z synem. W tym przypadku także okazało się, że prawdziwy wnuczek jest cały i zdrowy oraz że nie dzwonił do babci.
Policjanci apelują o ostrożność i przypominają jak należy postępować aby uchronić się przed oszustami.
Sprawcy posługujący się metodą „na wnuczka” często działają w zorganizowanych grupach - w celu osiągnięcia korzyści majątkowych wprowadzają osoby pokrzywdzone w błąd co do swojej tożsamości, podając się za bliskiego członka rodziny: wnuczka, bratanka, kuzyna, siostrzeńca, synową lub podając się za członka rodziny znajomych, sąsiadów, przyjaciół.
Najpierw typują swoje potencjalne ofiary – najczęściej wybierają osoby starsze, mieszkające samotnie. Wykorzystują głównie dane zawarte w książkach telefonicznych, wyszukując imiona, które rzadko występują współcześnie.
Następnie dzwonią do tych osób i w czasie rozmowy, wzbudzając przekonanie, że są ich krewnymi czy znajomymi, proszą o pilne pożyczenie pieniędzy na różnego rodzaju cel. Oszust, podszywający się pod krewnego, opisuje jakieś zdarzenie i prosi o pomoc finansową związaną z pokryciem jakichś kosztów. Częstym motywem jest okazjonalny zakup samochodu lub mieszkania, zakup leków, pokrycie kosztów związanych ze skutkami kolizji czy wypadku drogowego lub leczenia szpitalnego.
Oszuści prowadzą rozmowę w specyficzny sposób, tak aby potencjalna ofiara sama domyśliła się i „zgadła” z kim rozmawia, często też aby sama zaoferowała udzielenie wsparcia finansowego. Kiedy już zdecyduje się na pomoc, sprawca sam deklaruje odbiór pieniędzy w miejscu zamieszkania ofiary, po czym dzwoni po raz kolejny, podaje błahy powód, dla którego nie może osobiście odebrać pieniędzy i mówi, że wyśle zaufaną osobę, której należy je przekazać.
Dlatego zazwyczaj sprawców jest co najmniej dwóch – jeden typuje ofiarę i wprowadza ją w błąd, a kolejna osoba odbiera pieniądze. Coraz częściej jednak pojawia się sytuacja, gdzie sprawca zamiast bezpośredniego odbioru pieniędzy prosi o przelew środków finansowych na konto bankowe, podając jego numer.
Aby ustrzec się przed tego typu oszustwem, należy przede wszystkim jak najszybciej skontaktować się z osobą, do której mają trafić pieniądze. W ten sposób można się upewnić, że to rzeczywiście krewny czy znajomy osoby odbierającej telefon zwracał się z prośbą o pomoc finansową. Oszuści wielokrotnie dzwonią do potencjalnej ofiary, w ten sposób próbują uniemożliwić osobie, którą chcą oszukać, zweryfikowanie tego czy faktycznie dzwoni krewny.
Pamiętajmy również, żeby nigdy nie dawać gotówki nieznajomym i zawsze o swoich podejrzeniach powiadomić Policję.