Bezzasadna interwencja
Wczoraj o godz. 16.45 do oficera dyżurnego Komendy Powiatowej Policji w Lublińcu zadzwonił mieszkaniec miasta i poinformował, że przed chwilą zabił swoja żonę. Przybyli na miejsce policjanci na szczęście nie potwierdzili tej informacji.
Wczoraj o godz. 16.45 do oficera dyżurnego Komendy Powiatowej Policji w Lublińcu zadzwonił mieszkaniec miasta i poinformował, że przed chwilą zabił swoja żonę. Przybyli na miejsce policjanci na szczęście nie potwierdzili tej informacji.
Wczoraj popołudniu, 50 letni mieszkaniec Lublińca poinformował dyżurnego jednostki Policji, że zabił swoją żonę. Na miejsce natychmiast zostali skierowani funkcjonariusze. Na szczęście po przybyciu na miejsce nie potwierdzili tej informacji. Zgłaszający okazał się być nietrzeźwy. Policjantom tłumaczył, że nie zabił swojej żony a na Policję zadzwonił ponieważ chciał zostać skierowany do szpitala na odtrucie alkoholowe - na tzw. „detox”. Policjanci przeprowadzili rozmowę z żoną mężczyzny, od której także była wyczuwalna woń alkoholu. Kobieta nie posiadała jednak żadnych widocznych obrażeń ciała i oświadczyła, że nic jej się nie stało i nie potrzebuje pomocy medycznej. Mężczyźnie grozi teraz kara grzywny w wysokości do 1500 złotych